Włochy pierwszy raz odwiedziłam jako nastolatka, będąc w pierwszej klasie liceum. Pojechałyśmy wtedy z mamą na dwutygodniową wycieczkę po Francji a ostatnim punktem podróży był Mediolan, stamtąd miałyśmy samolot do Polski. W Mediolanie spędziłam tylko kilka godzin jednak już wtedy wiedziałam, że muszę tam znów pojechać, może sprawiło to „miasto mody” a może coś zupełnie innego, nie wiem. Italia zawróciła mi w głowie tak bardzo, że kolejny wyjazd stał się moim prezentem na osiemnaste urodziny. Objechałam wtedy ten kraj, odwiedzając wszystkie najważniejsze i najciekawsze miejsca. Uwielbiam Włochy za piękną pogodę, pyszne jedzenie, wspaniałe zabytki, uśmiechniętych ludzi i za ten niepowtarzalny klimat. I choć byłam tam już wielokrotnie, za każdym razem odkrywam ten kraj na nowo.
Granatowa spódnica midi
W tym sezonie na wyprzedażach udało mi się upolować kilka prawdziwych perełek. Należy do nich między innymi ta granatowa spódnica o długości midi, wypatrzona w jednej z popularnych sieciówek. Podobnie okrągła torebka koszyk absolutne must have tego sezonu. Wszystko ciekawie współgra z kolorową bluzką w ptaki, którą miałam już wcześniej oraz ze zdobionymi mokasynami.
Pomorskie na weekend – Dwór Wybickich w Sikorzynie
W Sikorzynie znalazłam się całkiem przypadkiem. Tak się złożyło, że spędzałam akurat weekend w hotelu spa w okolicy. Docelowo wybierałam się do Muzeum Hymnu, jednak omyłkowo pojechałam w inną stronę i trafiłam właśnie tu.
Flower Power
Lato, słońce, kolory, kwiaty we włosach, oto dzisiejsza stylizacja. Niedawno spędziłam weekend w spa w jednym z popularnych kurortów uzdrowiskowych. Piękna pogoda, wakacyjna atmosfera i mnóstwo kwiatów wokół sprawiły, że i ja do swojej stylizacji dodałam kwiaty. Ten piękny wianek kupiłam w jednej z sieciówek na wyprzedaży za dosłownie kilka złotych. Do tego pastelowe kolory spódnicy i bluzki w moim ulubionym fasonie z odkrytymi ramionami.
Gotowa na bal
Uwielbiam piękne wnętrza. Złocenia, sztukaterie i zdobienia. Od dawna marzyłam o sesji zdjęciowej w pałacu lub jakimś zacnym dworku. Szukałam miejsca gdzie można by było wybrać się w ładnej sukience, z aparatem fotograficznym w ręku. Tę przepiękną salę balową znalazłam przypadkiem w całkiem niepozornym budynku i to w miejscu do którego podróżowałam już wielokrotnie. Dziś jednak nie zdradzę Wam gdzie to jest. O tym będzie w osobnym poście. A na razie zapraszam do zapoznania się ze stylizacją, która choć nie była zaplanowana pięknie wpisała się w tło tej cudownej sali.