Podróż na Litwę planowałam już w zeszłym roku. Z Gdańska do Wilna bezpośrednie przeloty oferuje kilka linii lotniczych. Szukałam biletów, sprawdzałam ceny. Jednak dopiero w tym roku w sierpniu udało mi się tam pojechać. A wyjazd trafił się absolutnie „znienacka”, ale przecież wszystko co fajne z reguły zdarza się niespodziewanie. Podczas pobytu odwiedziłam trzy miasta Wilno, Kowno i Troki. Dzisiejszy wpis w całości poświęcony będzie Kownie, które okazało się bardzo ciekawym miastem. Odkryłam tam wiele pięknych miejsc. W Kownie tak jak na całej Litwie znajduje się mnóstwo kościołów i klasztorów. Nie sposób zobaczyć je wszystkie ale te najważniejsze odwiedziłam. Pierwsze kroki skierowałam do Pożajścia nad Morzem Kowieńskim, gdzie znajduje się piękny klasztor kamedułów. Jest to największy zespół klasztorny na Litwie, oprócz malowniczego położenia jest też jednym z przykładów baroku włoskiego w Europie Wschodniej. Klasztor poświęcony jest Najświętszej Marii Pannie, św. Romualdowi (patronowi zakonu) oraz św. Marii Magdalenie de’ Pazzi. Za kościołem znajdują się tez cele eremitów, tworzące aleję wychodzącą na brzeg Niemna.
Wybierając się do centrum Kowna warto zwrócić uwagę na ruiny zamku zbudowanego w drugiej połowie XIV wieku, usytuowanego w „międzyrzeczu” u ujścia rzeki Wilii do Niemna.
Kościół św. Jerzego to klasztor bernardynów, który wybudowano w latach 1487-1502. Jest to jedna z najbardziej zniszczonych świątyń Kowna, w czasach sowieckich mieściły się tu magazyny. Kościół jest trójnawowy na planie prostokąta zaś przyległe do niego zabudowania klasztorne tworzą zamknięty czworobok z prostokątnym dziedzińcem.
Jak już pisałam wcześniej Litwa obfituje w obiekty kościelne, jednym z nich jest też między innymi Seminarium Duchowne. Uczelnia ta powstała w 1864 roku po tym, jak przeniesiono stolicę diecezji żmudzkiej z Worni do Kowna.
Zmierzając dalej w stronę Starego Miasta, przy pl. Ratuszowym znajduje się nic innego jak właśnie Ratusz. Powstał w XVI wieku, liczy 53 metry wysokości, popularnie nazywany jest przez kownian „białym łabędziem”. Obecnie mieści się tu muzeum ceramiki.
Kolejną oryginalną budowlą sakralną jest tzw. kościół Witolda, czyli katolicka świątynia pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP. Kościół został postawiony na początku XV wieku, ale podobnie jak inne kościoły na Litwie był kilkakrotnie burzony i odbudowywany. Do dziś przetrwał w postaci trójnawowej hali na planie krzyża z dwiema kaplicami po bokach. Z XX wieku pochodzi spiczasty dach, który przykrywa ośmioboczną wieżę.
W Kownie znajdziemy też liczne ślady bytności naszych rodaków. Jednym z takich miejsc jest Dom Perkuna, kamienica kupiecka powstała na początku XVI wieku. W 1441 roku został podpisany traktat z kupcami gdańskimi, który umożliwił prowadzenie im działalności w Kownie. Fundatorami budynku byli prawdopodobnie hanzeatyccy kupcy z Gdańska, miał on pełnić rolę ich kantoru handlowego, a siedziba ich mieściła się w kamienicy do 1532 roku. W drugiej połowie XVI wieku budynek został kupiony przez jezuitów, którzy następnie urządzili w nim kaplicę. Jednak po kasacji klasztoru, budynek uległ dewastacji. Został wyremontowany dopiero w pierwszej połowie XIX wieku, mieściła się w nim wtedy szkoła oraz teatr, do którego uczęszczał Adam Mickiewicz. W kolejnych latach budynek przechodził z rąk do rąk, był na przemian dewastowany i remontowany, aż do dzisiaj, obecnie mieści się w nim muzeum Adama Mickiewicza.
Wszystkie grupy turystyczne kierują się do Bazyliki archikatedralnej Świętych Apostołów Piotra i Pawła. To gotycki kościół z XV wieku, trójnawowy, zbudowany z cegły i przez lata wielokrotnie przebudowywany. Jest to największa świątynia katolicka na Litwie i jedyny w kraju kościół gotycki w formie bazyliki. Ołtarz główny z pochodzi z 1755 roku i przedstawia grupę Ukrzyżowania w otoczeniu 12 apostołów, zaś ołtarzy bocznych jest tu dziewięć.
Zabytkowych kościołów jest w Kownie mnóstwo a ich wnętrza niejednokrotnie zachwycają, jednak nie można zapomnieć, że to miasto ma także piękną starówkę. Ulice są bardzo zadbane, jest tam wiele sklepów (także tych drogich) i restauracji. Ja np. spacerując, całkiem przypadkiem odkryłam świetny sklep z kosmetykami różanymi.
Będąc na Litwie warto też spróbować tradycyjnych specjały litewskiej kuchni takich jak cepeliny, chłodnik czy domowy kwas chlebowy. Ja na taki obiad wybrałam się do regionalnej restauracji na starówce.
Już niebawem kolejny wpis z tej serii, a w nim stolica Litwy – Wilno.