"Każdy dzień to pokaz mody a świat jest wybiegiem" – Coco Chanel
Mamy piękną pogodę, czas wyciągnąć z szafy letnie sukienki. Moda ma hiszpanki i dekolty carmen nadal trwa. Taki fason nie tylko pięknie się prezentuje odsłaniając ramiona ale też pozwoli złapać trochę słońca. Ładny krój, lekki materiał, delikatna kolorystyka, do tego kilka pastelowych dodatków i stylówka dnia gotowa.
Nigdy nie przepadałam za kolorem khaki, kojarzy mi się zbyt „wojskowo”, a ten etap mojego życia jest już dawno zamknięty. Tę sukienkę przymierzyłam w sklepie z ciekawości, aby zobaczyć jak leży (podobał mi się inny kolor jednak nie było mojego rozmiaru). Kiedy stanęłam przed lustrem stwierdziłam, że całkiem dobrze to wygląda. Kolor khaki świetnie komponuje się z czarnym a także z bardzo lubianą przeze mnie panterką, dlatego takie też połączenie najbardziej mi pasuje.
Rzadko noszę spodnie ale jak już jakieś wybieram to muszą być przede wszystkim wygodne. Dlatego do tej stylizacji założyłam szerokie, z lejącego materiału, którym wzór panterki dodaje charakteru. Do tego zwykły, bawełniany biały t-shirt, trampki i jeansowa kurtka. Żeby sprawić by cała stylizacja była nieco ciekawsza z szerokiego, materiałowego paska od spodni zrobiłam opaskę na głowę, zaś uszy zdobią pokaźne, czarne kolczyki frędzle. Jest wygodnie ale też moim zdaniem niebanalnie.
Kiedy byłam małą dziewczynką chciałam zostać księżniczką… ale zostałam blogerką. Dzięki temu mogę „zabierać” Was w podróże w niezwykłe miejsca i pokazywać niezwykłe momenty. Jednym z nich był tegoroczny Dzień Kobiet, który spędziłam na balu, i to nigdzie indziej jak na prawdziwym zamku. Hotel Zamek Ryn to niesamowite miejsce, jego historia sięga średniowiecza a dokładniej drugiej dekady XIV wieku. Unikatowy luksusowy Hotel Zamek to połączenie odrestaurowanego XIV- wiecznego Zamku Krzyżackiego oraz nowatorskich rozwiązań, zaś zwrot: „legendarna gościnność” to hasło obiektu.
Podróżując często wybieramy odległe egzotyczne miejsca, zupełnie zapominając, że „tuż obok” też może być pięknie! Jakiś czas temu wybrałam się do Kościerzyny, bo choć to stosunkowo niedaleko Trójmiasta, jakoś wcześniej nie było okazji żeby dokładniej zwiedzić to miejsce. W tym czasie trwał też „weekend za pół ceny”, i w ramach akcji można było liczyć na tańsze bilety wstępu oraz jedzonko.