Są Święta. W tym roku szczególnie „wyjątkowe” bo… izolacja. Siedzę w domu, przez okno próbują wpaść promyki słońca, we wszystkich transmisjach telewizyjnych pokazują puste ulice. Watykan, Rzym, Jerozolima, wyglądają nieprawdopodobnie, jakby ktoś wymazał ludzi w photoshopie. A przecież kiedy ja byłam w tych miejscach, tak wiele razy przedzierałam się przez tłum by pokonać zaledwie krótki dystans z punktu a do punktu b. Tak wiele razy stałam w długich kolejkach, po bilet wstępu, po kawę, żeby zrobić zdjęcie. I chyba dlatego jakoś tak natchnęło minie aby zrobić ten post. Wiem, że w obecnej sytuacji nie ma możliwości, aby wyjechać gdziekolwiek ale postanowiłam, że i tak będę publikowała podróżnicze posty, do poczytania, pooglądania, a może będą dla Was „inspiracją” na przyszłość.
Spędziłam w Izraelu łącznie kilka dni. A Dziś pokażę Wam Jerozolimę, a raczej jej część, tę którą ja widziałam (spokojnie, nie bójcie się, nie będę Was zbytnio zanudzała faktami historycznymi ani religijnymi). Zacznę od tego, że to, jak ogólnie przyjęto „pielgrzymkowe” miasto bardzo mnie zaskoczyło, okazało się, że oprócz „świętych” miejsc ma jeszcze wiele do zaoferowania (z ciekawym „życiem nocnym” włącznie). Ale od początku. Co powinniście koniecznie zobaczyć jeśli się tam wybieracie i macie mało czasu? Oto lista miejsc moim zdaniem absolutnie must see na pierwszy raz.
Najlepiej zacząć od Bazyliki Wszystkich Narodów, która znajduje się tuż przy Getsemani (czyli Ogrodzie Oliwnym, znanym tez nam jako Ogrójec). Kościół jest dość nowy został wybudowany w latach dwudziestych ubiegłego wieku, w miejscu dawnej budowli bizantyjskiej którą zniszczyło niegdyś trzęsienie ziemi.
Stamtąd warto udać się na Górę Oliwną (przejście piechotą z Ogrójca to ok 1 km), z której rozpościera się piękna panorama na miasto. Widać stąd złotą Kopułę na Skale i mury Starego Miasta. To idealny punkt widokowy.
Doskonale widać też stąd żydowski cmentarz. Warto tam zajrzeć jeśli macie chwilę, ponieważ choć są płyty i nagrobki to wygląda on nieco inaczej niż te w Polsce lub innych krajach Europy. Nie znajdziecie tam kwiatów ani płonących zniczy, a gestem pamięci o zmarłym jest pozostawienie na nagrobku… kamienia.
Będąc w Jerozolimie nie można nie podejść pod Ścianę Płaczu (przejście z Góry Oliwnej to ok 2 km) To najświętsze miejsce judaizmu, jest celem pielgrzymek i miejscem modlitwy Żydów od wielu wieków. Jest podzielona na 48-metrową część dla mężczyzn i 12-metrową dla kobiet. Ponadto kobietom nie wolno na głos odmawiać modlitw, śpiewać ani czytać Tory czynności te mogą wykonywać tylko mężczyźni.
Z kolei spod Ściany Płaczu niecałe 500 metrów do ważnego miejsca dla chrześcijan – Via Dolorosa, czyli Drogi krzyżowej. Spacerując uliczkami Starego Miasta, mija się poszczególne stacje by na końcu dojść do Bazyliki Grobu Świętego.
Bazylika jest ogromna, w środku znajduje się skała Golgoty i Grób Jezusa. Nie jest wyłączną własnością żadnego Kościoła chrześcijańskiego, pozostaje we współposiadaniu przedstawicieli kilku wyznań. Na przestrzeni wieków sanktuarium było wielokrotnie przebudowywane oraz nękane przez liczne trzęsienia ziemi, pożary i grabieże. Niesamowite jest to, że trzy ważne miejsca: ukrzyżowania, kamień Namaszczenia gdzie po zdjęciu z krzyża umieszczono ciało Chrystusa, by je obmyć, namaścić i owinąć w całun oraz grób Jezusa znajdują się tak blisko siebie i są „obudowane” przez tą właśnie Bazylikę. Mimo ogromnych tłumów w środku wcale nie słychać gwaru czy hałasu, a jedynie odbijające się od marmuru szepty wiernych pogrążonych są w modlitwie. Zaś w powietrzu unosi się zapach świec i kadzidła.
Bazylika usytuowana jest na Starym Mieście, więc kiedy już ją zwiedzicie warto przejść się uliczkami choć kawałek. Mieszanka kultur jest tu szczególnie widoczna. Pełno tu straganów, na których można kupić chyba wszystko, a sklepy z dewocjonaliami znajdują się dosłownie na każdym rogu. Jest też wiele miejsc gdzie można zjeść coś pysznego. Niestety ceny (nie tylko jedzenia) w Jerozolimie jak i w całym Izraelu są dość wysokie. Wygląda to mniej więcej tak, że np. za butelkę wody mineralnej która w Polsce kosztuje złotówkę, tam trzeba zapłacić około 10 zł.
Jerozolima to nie tylko modlitwy i święte miejsca, aby się o tym przekonać warto wybrać się na spacer po mieście… nocą. Były późne godziny nocne a miasto „żyło”. Wszędzie było pełno ludzi, głośne śpiewy i muzyka na ulicy, otwarte restauracje.
Miejsca które Wam pokazałam umieściłam na mapce poniżej. Pokazuje ona, że odległości nie są duże i najważniejsze miejsca spokojnie da się obejść na piechotę.